Z przymrużeniem oka – Winnica

W takim dniu jak Walentynki należałoby zaskoczyć swoją drugą połówkę ale w dzisiejszych czasach kobiety są wymagające i nie wystarczą kwiaty i kolacja w restauracji przy lampce wina. Temat jest oklepany dlatego dobrą alternatywa może być wspólną gra w „Winnicę”, ale by to zadziałało należy nieco ubarwić tę grę wprowadzając swoją sympatię w klimat gry, tak by poczuła się wyjątkowo. Zatem posłuchajcie mojej opowieści…

Dziś zabiorę Cię do francuskiej Winnicy, która prowadzi przesympatyczny rolnik o imieniu Jules [czyt. żules] (bo jak inaczej mógłby mieć na imię koleś z własną winnicą i polem pełnym winorośli i to jeszcze we Francji).
Każdy z nas (czyli graczy) dostanie własny plan winnicy, następnie będziemy musieli w każdej rundzie popitalać z taczką między krzakami winorośli tak by jak najwięcej zebrać winogron, droga nie będzie łatwa bo winnica jest spora, a wydeptane ścieżki nie mogą się przecinać, no i trzeba zrywać winogrona do taczki na nasze winko, myślę że będzie to tym razem „Chardonnay patique”.

Oprócz zbierania winogron należałoby w każdej rundzie, a mamy ich 5, odwiedzić farmę by opróżnić taczkę i tym samym zapunktować, czyli zdobyć uznanie w oczach Jules’a.

Podczas naszej wędrówki dobrze by było dotrzeć do zamku, a najlepiej do obu ponieważ zbieramy zielone i różowe winogrona, co oznacza, że każde z nich powinno trafić do  zamku w swoim kolorze. Dzięki temu będziemy mogli wszystkie nasze butelki z winem skitrać za murami, co da nam na koniec chwałę (czyli bonus punktowy).

Trzeba się jednak pilnować, żeby droga nam się nie urwała (czyt. film), a plan, by został zrealizowany cały bez pkt ujemnych, w ten sposób zajdziemy zapewne wysoko i dołączymy do grona najznakomitszych mistrzów francuskiego winiarstwa! A sam Jules odczyta nam z tabeli jakości win, jak zacny trunek wyprodukowaliśmy. Powodzenia!

Gra jest bardzo przyjemna i prosta, można w nią zagrać zarówno solo, w duecie czy w większym gronie. Nada się na różne okazje, ja proponuję ją na Walentynki bo wino kojarzy się z romantycznymi kolacjami we dwoje. Jest przy niej fun, zwłaszcza na końcu, gdy dowiadujesz się np. że jesteś „Totalny ocet”! 😉

Dodaj komentarz