Planszówkowe ABC – rondel

Rondel (można się również spotkać z określeniem rondel akcji) w najbardziej klasycznej formie to system wyboru akcji, w którym możliwe do wyboru opcje przedstawione na kole, a gracze wybierając kolejną akcję przesuwają swój znacznik w określonym kierunku – zazwyczaj o ograniczoną liczbę pól (czasem o dowolną, ale wtedy im dalej, tym większy koszt trzeba ponieść).

Twórcą tej mechaniki jest Mac Gerds, który zaprezentował ją po raz pierwszy w 2005 roku w Antike, a potem często stosował, m.in. w takich grach, jak Hamburgum, Imperial czy Navegador.

Antike II, fot. Maria Podżorska

W odróżnieniu od gier typu worker placement, tutaj nie możemy w kółko wybierać tej samej akcji (a nawet jeśli, to będzie nas to drogo kosztować). W danej rundzie zazwyczaj nasz wybór jest ograniczony do zaledwie kilku opcji, co nadaje grze w miarę szybkie tempo. Poruszając pionkiem standardowo nie blokujemy wybranego pola, dzięki czemu możemy łatwiej planować swoje ruchy do przodu.

Wicehrabiowie Zachodniego Królestwa, fot. Grzegorz Gocel

W wielu grach mechanika rondla jest trochę bardziej zakamuflowana – nie mamy tam koła z przedstawionymi akcjami, ale wybierając akcje poruszamy się w konkretnym kierunku wokół planszy – istotne jest to, że nie możemy cofnąć się do akcji znajdującej się wcześniej ani powtórzyć tej, którą wykonaliśmy poprzednio – będzie ona dla nas ponownie dostępna, jak wykonamy okrążenie. Przykładem tutaj może być Maracaibo, w którym żeglując czterokrotnie okrążamy Karaiby (więc ten rondel w miarę łatwo można sobie wyobrazić) albo Great Western Trail – tam wizualnie koła nie uświadczymy (wynika to z układu planszy), ale kilkakrotnie pokonujemy trasę do Kansas, po której wracamy do określonego punktu na początku szlaku.

Maracaibo, fot. Maria Podżorska

Mechanika rondla akcji daje się zgrabnie połączyć z mechaniką mankali. Wtedy liczba pól, o jakie przesuniemy się na rondlu, określona jest liczbą elementów na wybranym przez nas polu wyjściowym, od którego zaczynamy odliczanie. Rozwiązanie to zastosowali autorzy w takich grach jak Trajan lub Finca.

Trajan, fot. Agata Freindorf

Jako ciekawostkę dodam, że polskie określenie to bezpośrednie przeniesienie nazwy angielskiej, która w oryginale nie ma nic do czynienia z naczyniem kuchennym (no może poza okrągłym kształtem). Taka nazwa mechaniki jednak na tyle utrwaliła się wśród graczy, że chyba już zawsze będziemy mieszać w tym rondlu akcji 😉

MARYSIA