Planszówkowe ABC – mankala
Gry planszowe towarzyszyły ludziom od zarania dziejów. Część starożytnych gier popadło w zapomnienie i tajemnicze plansze znalezione podczas wykopalisk archeologicznych stanowią pole do domysłów, według jakich zasad w nie grano. Jednak niejedna „matuzalemka”, po mniejszych lub większych modyfikacjach, pojawia się na stołach do dziś. Można w tym kontekście wspomnieć Młynek – rozpowszechniony tak szeroko, że trudno stwierdzić, skąd się wywodzi, starochińskie Go, popularny niegdyś w basenie Morza Śródziemnego i na Bliskim Wschodzie Tryktrak (znany jako Backgammon) oraz pochodzącą z Afryki Mankalę.
Mankala – na zachodzie znana przede wszystkim jako Kalaha – to nie tyle gra, co cała rodzina gier opartych na podobnych zasadach. Słowa mankala i kalaha wywodzą się od arabskiego naquala, które oznacza poruszać się, przemieszczać, transportować. Jej liczne odmiany doczekały się też odrębnych nazw – jako ciekawostkę podam, że wersja popularna w Ghanie: Oware znaczy tyle co on/ona bierze ślub.

Za „planszę” służą dołki wyrzeźbione w drewnie lub kamieniu, albo po prostu wydłubane w ziemi na potrzeby rozgrywki. Do dołków wkłada się kamienie (albo ziarna, żetony czy cokolwiek innego). Gracze w swoim ruchu wyjmują wszystkie kamienie z jednego dołka i poruszając się po okręgu po kolei wkładają po jednym do kolejnych dołków. Szczegóły różnią się w zależności od wariantu, ale istotne jest pole, na którym ląduje ostatni kamień – przy spełnieniu określonego warunku (np. konkretna liczba kamieni) można osiągnąć korzyść – w klasycznej wersji jest to zdobycie kamieni, a celem gry jest posiadanie ich więcej niż przeciwnik.
Opisana powyżej mechanika (określana właśnie jako mechanika mankali) pojawia się również w bardziej złożonych grach – najbardziej znaną jest Pięć Klanów. W grze Cathali bierzemy wszystkie pionki z jednego z pól i poruszając się w wybranym przez siebie kierunku zostawiamy po jednym na kolejnych polach. Z miejsca, gdzie ustawimy ostatni pionek, zabieramy wszystkie pionki w tym samym kolorze i wykonujemy przypisaną do nich akcję.

W Trajanie ta metoda również służy do określenia akcji, tu jednak nie jest powiązana z konkretnym kolorem pionków, a z polem, na którym stawiamy ostatni znacznik. Nie oznacza to jednak, że kolor jest bez znaczenia, bo umiejętnie rozmieszczając znaczniki w określonych kolorach, możemy zdobyć dodatkowe punkty zwycięstwa i możliwość wykonania akcji specjalnych.
Nieco inaczej jest w mało znanej u nas grze Finca. Tam zabieramy robotnika z jednego z segmentów skrzydeł wiatraka i poruszamy go o tyle pól, ile pionków znajdowało się na tym segmencie. Miejsce, na którym pionek zakończy ruch określa rodzaj surowca, jaki otrzymamy, a liczba robotników znajdujących się na tym polu determinuje jego ilość.

To tylko kilka przykładów wykorzystania tej mechaniki ze starożytnej gry we współczesnych planszówkach. Znacie opisane gry? Mieliście okazję w nie zagrać? A może dodacie więcej przykładów – podzielcie się nimi w komentarzu tutaj lub w naszej grupie Na dzień doGRY, na doGRAnoc.
Chętnych do poszerzenia swojej wiedzy odsyłam również do strony https://boardgamegeek.com/wiki/page/Mancala_Family#