Planszówkowe ABC – mankala

Gry planszowe towarzyszyły ludziom od zarania dziejów. Część starożytnych gier popadło w zapomnienie i tajemnicze plansze znalezione podczas wykopalisk archeologicznych stanowią pole do domysłów, według jakich zasad w nie grano. Jednak niejedna „matuzalemka”, po mniejszych lub większych modyfikacjach, pojawia się na stołach do dziś. Można w tym kontekście wspomnieć Młynek – rozpowszechniony tak szeroko, że trudno stwierdzić, skąd się wywodzi, starochińskie Go, popularny niegdyś w basenie Morza Śródziemnego i na Bliskim Wschodzie Tryktrak (znany jako Backgammon) oraz pochodzącą z Afryki Mankalę.

Mankala – na zachodzie znana przede wszystkim jako Kalaha – to nie tyle gra, co cała rodzina gier opartych na podobnych zasadach. Słowa mankala i kalaha wywodzą się od arabskiego naquala, które oznacza poruszać się, przemieszczać, transportować. Jej liczne odmiany doczekały się też odrębnych nazw – jako ciekawostkę podam, że wersja popularna w Ghanie: Oware znaczy tyle co on/ona bierze ślub.

Kalaha, fot. Marysia Podżorska

 Za „planszę” służą dołki wyrzeźbione w drewnie lub kamieniu, albo po prostu wydłubane w ziemi na potrzeby rozgrywki. Do dołków wkłada się kamienie (albo ziarna, żetony czy cokolwiek innego). Gracze w swoim ruchu wyjmują wszystkie kamienie z jednego dołka i poruszając się po okręgu po kolei wkładają po jednym do kolejnych dołków. Szczegóły różnią się w zależności od wariantu, ale istotne jest pole, na którym ląduje ostatni kamień – przy spełnieniu określonego warunku (np. konkretna liczba kamieni) można osiągnąć korzyść – w klasycznej wersji jest to zdobycie kamieni, a celem gry jest posiadanie ich więcej niż przeciwnik.

Opisana powyżej mechanika (określana właśnie jako mechanika mankali) pojawia się również w bardziej złożonych grach – najbardziej znaną jest Pięć Klanów. W grze Cathali bierzemy wszystkie pionki z jednego z pól i poruszając się w wybranym przez siebie kierunku zostawiamy po jednym na kolejnych polach. Z miejsca, gdzie ustawimy ostatni pionek, zabieramy wszystkie pionki w tym samym kolorze i wykonujemy przypisaną do nich akcję.

Pięć Klanów, fot. Marysia Podżorska

W Trajanie ta metoda również służy do określenia akcji, tu jednak nie jest powiązana z konkretnym kolorem pionków, a z polem, na którym stawiamy ostatni znacznik. Nie oznacza to jednak, że kolor jest bez znaczenia, bo umiejętnie rozmieszczając znaczniki w określonych kolorach, możemy zdobyć dodatkowe punkty zwycięstwa i możliwość wykonania akcji specjalnych.

Nieco inaczej jest w mało znanej u nas grze Finca. Tam zabieramy robotnika z jednego z segmentów skrzydeł wiatraka i poruszamy go o tyle pól, ile pionków znajdowało się na tym segmencie. Miejsce, na którym pionek zakończy ruch określa rodzaj surowca, jaki otrzymamy, a liczba robotników znajdujących się na tym polu determinuje jego ilość.

Finca, fot. Tomasz Wilczek

To tylko kilka przykładów wykorzystania tej mechaniki ze starożytnej gry we współczesnych planszówkach. Znacie opisane gry? Mieliście okazję w nie zagrać? A może dodacie więcej przykładów – podzielcie się nimi w komentarzu tutaj lub w naszej grupie Na dzień doGRY, na doGRAnoc.

Chętnych do poszerzenia swojej wiedzy odsyłam również do strony https://boardgamegeek.com/wiki/page/Mancala_Family#

Dodaj komentarz