Kilka Fajnych Gier – smacznego!
Kończy się karnawał, za chwilę Tłusty Czwartek. To dobra okazja, żeby przygotować zestawienie gier, w których jedzenie występuje w roli głównej. Zdajemy sobie sprawę, że to nieelegancko bawić się jedzeniem, ale planszówkowe przysmaki chyba nie są objęte tą zasadą. Dlatego też zapraszamy do stołu… ekhem… do lektury!


Cukierki to sympatyczna gra, którą można szczególnie polecić młodszym i początkującym graczom – najczęściej grywam w nią z córką, która jako amatorka słodyczy od razu łyknęła temat. W swoim ruchu staramy się dołożyć kafelek z połówkami cukierków lub ciastek w taki sposób, żeby dopasować je do leżących już na stole. Kafelki, do których przyłożyliśmy pasujące połówki słodyczy, zabieramy do siebie. Gra ma wariant prostszy, w który można grać już ze starszymi przedszkolakami, oraz trochę trudniejszy, choć nadal familijny. Ogromną zaletą jest szybkość rozgrywki, więc jest to dobry tytuł do wyciągnięcia, kiedy dziecku zależy na tym, żeby w coś zagrać, a czasu nie ma zbyt wiele.


Owocowe opowieści to gra typu fable, czyli jedna z niewielu gier, gdzie gracze mogą rozegrać kampanię ze zmieniającymi się lokacjami i nowymi możliwościami. Fabuła gry jest taka: gracze wcielają się w zwierzęta zbierające owoce i robiące z nich soki. W lesie jest dużo innych zwierząt, które pomogą w robieniu soków lub pozwolą zdobyć nowe owoce. Postaci jest kilkadziesiąt, a każde ma inną akcję do wykonania i inną recepturę na soczek. Podczas gry pojawiają się nowe zwierzęta, a dzięki trybowi kampanii nie trzeba za każdym razem zaczynać od kart startowych, lecz można wznowić grę w momencie, w którym się ją przerwało. Owocowe opowieści to bardzo ciekawa i wciągająca gra, a do tego można w nią zagrać wiele razy, za każdym razem spotykając inne zwierzęta.


Prosta mechanika, przejrzyste zasady, urocze ilustracje (każde danie słodko się do nas uśmiecha…), trochę taktyki – i mamy przepis na fajną grę familijną lub wprowadzającą w świat planszówek. Sushi Go! to karcianka oparta na drafcie, w której każdy rodzaj karty punktuje inaczej: pierożki promują cierpliwych ciułaczy, tempury punktują parami, wasabi potraja punktację za nigiri, itd. Karty krążą w kółko, aż wszystkie zostaną wybrane przez graczy. Podliczamy punkty i druga runda… i trzecia… i koniec. Sumujemy punkty, ogłaszamy zwycięzcę: ). W gronie osób ogarniających zasady Sushi Go! to jakieś 15-20 minut zabawy. Warto odnotować, że w zeszłym roku w Polsce ukazała się również rozszerzona wersja tego tytułu, czyli Sushi Go Party!, jednak nie miałem jeszcze okazji w nią zagrać.
* * *
Tak wyglądają nasze propozycje. Jeżeli dotrwaliście do końca artykułu nie zaglądając do lodówki – brawo! Mamy jednak nadzieję, że rozbudziliśmy Wasz smak na jakiś łakomy planszowy kąsek. Śmiało, częstujcie się – na zdrowie!
* * *
Na naszej grupie na FB (Na dzień doGRY, no doGRAnoc… zebraliśmy również Wasze propozycje. Oto one:
- Big fat burger
- Café Melange
- Cappuccino
- Cukierki
- Fabryka czekolady
- Fruit Ninja
- Food truck
- Gra o tort
- Mamma mia
- Master Chef
- Mniam Mniam Placki
- Niezłe Ciacho
- Niezłe Ziółka
- No to smacznego
- Pięć ogórków
- Point Salad
- Potworek Głodomorek
- Reykholt
- Spaghetti
- Sushi Go Party!
- Top Kitchen