Kilka Fajnych Gier – o Polsce
W zeszłym roku zabraliśmy Was w podróż w czasie, przez pierwsze dwudziestolecie XXI wieku. Ten rok zaczynamy od podróży palcem po mapie – zamierzamy „zwiedzić” kilka państw i spojrzeć na nie z perspektywy gier planszowych, których tematyka osadzona w danym kraju. Zaczynamy od Polski – bo to przecież bardzo dobre miejsce na start takiej podróży. Przed Wami trzy gry, których akcja toczy się w naszej ojczyźnie.

“W styczniu zrobimy artykuł o grach o Polsce” – powiedział Grzegorz. “Fajny pomysł!” – zgodziliśmy się. Pomyślałam, że dobrze poopowiadać o naszym pięknym kraju. Stanęłam przed regałem z grami. Zaczęłam szukać jakiś fajnych gier i tu się zdziwiłam – w mojej kolekcji są gry polskich autorów, ale o Polsce – posucha. No dobra, jest Capital i … Timeline Polska. Słabiutko. Mam nadzieję, że jak ukaże się artykuł, to będzie dużo propozycji gier w komentarzach i nadrobię braki ;). A póki co opowiem Wam trochę o Timeline: Polska.
Timeline, jak sama nazwa wskazuje, to ułożenie w linii kart w kolejności czasu. Gra polega na dokładaniu do kart leżących na stole następnych tak, aby kolejność wydarzeń była prawidłowa.
Każdy gracz dostaje 6/5/4 kart (w zależności od liczby graczy) i widzi tylko jedną ich stronę, gdzie napisane jest jakieś wydarzenie z dziejów Polski. Na stole leży karta na drugiej stronie, na której widać konkretną datę wydarzenia z karty. Wiemy więc, co i kiedy miało miejsce. Pierwszy gracz wybiera jedną ze swoich kart i kładzie ją przed lub po karcie. Następnie jego karta jest odwracana i sprawdzamy, czy gracz prawidłowo wskazał kolejność. Potem po kolei każdy z graczy będzie wykładał jedną ze swoich kart, próbując ją odpowiednio umiejscowić. Im więcej kart, tym trudniej się robi, zwłaszcza, gdy zdarzenia miały miejsce blisko siebie. Jeśli gracz się pomylił, dokładana karta jest odrzucana, a w jej miejsce gracz dobiera kolejną. A w grze chodzi o to, by pozbyć się wszystkich swoich kart, czyli dobrze je ułożyć.
Gra ma proste reguły, natomiast rozgrywka taka prosta już nie jest. Niby każdy uczył się dziejów Polski na lekcjach historii, ale jak przychodzi co do czego, to okazuje się, że albo wiedza nam uciekła, albo nieuważnie podchodziliśmy do zdobywania informacji. Gra spełnia więc dużą rolę edukacyjną i znakomicie nada się do łatwego przyswojenia dat i wydarzeń. Na pewno po kilku rozgrywkach wiele informacji zostaje w głowach. Kart jest na tyle dużo, że wielokrotne granie nie nudzi się. A może się też okazać, że gdy do gry wrócicie za jakiś czas, to znów trochę wiedzy będzie brakować. Pamięć ludzka jest zawodna i tego typu gry znakomicie spełniają swoją rolę: uczą i bawią.
A żeby się sprawdzić, bez szukania w Internecie, spróbujcie ułożyć w prawidłowej kolejności następujące wydarzenia: Wydanie „Odprawy posłów greckich”, Powstanie Akademii Krakowskiej, Powstanie ołtarza Wita Stwosza, Powstanie kopalni soli w Wieliczce, Przeniesienie rezydencji króla do Warszawy, Pierwszy spis wszystkich praw i przywilejów w Polsce.

„Uprzejmie informujemy, że z chwilą otwarcia pudełka znaleźli się Państwo w Polsce w latach osiemdziesiątych XX wieku. Macie teraz zupełnie inne życiowe cele i całkiem prozaiczne pragnienia. Niestety, realizacja Waszych marzeń jest ściśle związana z dostawami towarów do osiedlowych sklepów„.
Z okresu, do którego nawiązuje gra, mam jedynie mgliste wspomnienia – głównie rozmowy rodziców na temat jakichś kartek na mięso czy na paliwo, szybkie wyprawy do sklepu, bo ktoś dał sygnał, że coś dowieźli, albo stanie w długiej kolejce, podczas gdy mama szła gdzieś indziej coś załatwić. Jeden ze strzępków rozmowy, który zapadł mi w pamięć, choć wtedy nie do końca rozumiałam, o co chodzi, to że „dobrze, że dziadek ma zarejestrowany motor, z którego nie korzysta, bo dzięki temu ma kartki na paliwo, które może dać sąsiadowi, jak go prosi o podwiezienie gdzieś samochodem”. Trudno mówić, że wiem dokładnie, jak to wtedy było, bo mimo różnych emocji dorosłych, które czasami się udzielały i poczucia doniosłości mojej misji, kiedy musiałam pilnować miejsca w kolejce, tak naprawdę mam świadomość, że to wszystko spoczywało na barkach rodziców, a ja mogę z sentymentem wspominać ten czas, bo po prostu cieszyłam się wtedy urokami dzieciństwa.
W grze Kolejka na początku losujemy karty celów – może to być na przykład urządzenie mieszkania z przydziału, wysłanie dzieci na kolonie albo wyprawienie pierwszej komunii. W każdej z tych sytuacji musimy zdobyć 10 towarów, lecz ich proporcje są różne. Wiadomo, że przy wyprawianiu pierwszej komunii na pierwszym miejscu będzie jedzenie, przy wyposażeniu kuchni – sprzęt AGD, a wybierając się na urlop na działce skierujemy się przede wszystkim do kiosku. Wygrywa osoba, która jako pierwsza skompletuje towary określone na wylosowanej karcie celu.
W ramach akcji wysyłamy członków rodziny do różnych sklepów. Jednak tutaj wygląda to zupełnie inaczej niż w większości tytułów worker placement. Tym razem nie brakuje nam pracowników, bo od samego początku każdy ma po pięć pionków; problemem nie są też pieniądze, lecz towary pojawiające się w niewystarczającej ilości. Gra odbywa się w turach symbolizujących poszczególne dni tygodnia. Na początku dnia rozmieszczamy swoje pionki w kolejkach przed pięcioma sklepami lub przed bazarem. Dopiero potem dowiadujemy się, do jakich sklepów towar będzie dostarczony – przy dwójce graczy będzie to tylko jeden sklep, a maksymalnie trzy – jeżeli gramy w pięć lub (posiadając dodatek Ogonek) w sześć osób. Sama dostawa też nie musi być duża, bo czasem jest to tylko jedna sztuka towaru.
Kiedy już wiemy, które sklepy zostaną zaopatrzone, musimy uruchomić swój spryt, żeby nie wyjść z pustymi rękami. W tym celu zagrywamy karty kolejki. Każdy z graczy ma identyczną talię 10 kart, z których na daną turę dobiera trzy. Dzięki nim możemy przesunąć się do przodu w kolejce, przenieść towar do innego sklepu albo wręcz odwrócić całą kolejkę. Jest też karta pozwalająca podejrzeć kolejne dostawy albo odrzucić towar ze sklepu z powrotem na samochód dostawczy („skoro ja go nie dostanę, to inni też nie”). Wszystkie karty nawiązują tematycznie do realiów tamtego okresu, przykładowo: „Krytyka władzy”, „Komitet społeczny”, „Kolega w komitecie wojewódzkim PZPR” albo „Towar spod lady”.
Dopiero po przepychankach kolejkowych następuje otwarcie sklepów i faza zakupów. Każdy może wziąć tylko jeden towar za jednego członka rodziny, więc większość pionków pozostaje przed sklepami na kolejną turę. Jeżeli nie uda nam się kupić towaru w sklepie, możemy ratować się bazarkiem, na który trafiają towary wykupione przez spekulantów (czarne pionki, które tak samo jak nasze zajmują miejsca w kolejce).
Jeżeli chcemy grać w Kolejkę kalkulując dokładnie nasze ruchy, prawdopodobnie będziemy zniesmaczeni po pierwszej fazie przepychanek kolejkowych, przy których wiele misternie budowanych planów musi runąć. Jednak przy zachowaniu pewnego dystansu przy tej grze można świetnie się bawić – szczególnie grając w większym gronie. Choć mam w pamięci rozgrywkę, w której pierwszy towar udało mi się kupić dopiero w szóstej rundzie, bo ciągle ktoś mnie wypychał z mojego miejsca w kolejce, mimo to bardzo miło ją wspominam.
Gry wydawane przez Instytut Pamięci Narodowej zazwyczaj są starannie merytorycznie opracowane, a obszerną część instrukcji (lub wręcz oddzielną książeczkę) zajmuje komentarz historyczny. Dzięki temu mogą być dobrym narzędziem edukacyjnym.

Czas akcji: XIV wiek, miejsce akcji: Wieliczka, cel: zdobycie miana najlepszego żupnika królewskiego.
Magnum Sal to gra autorstwa Marcina Krupińskiego (znanego jako Yosh, vlogger planszówkowy) i Filipa Miłuńskiego (autora takich gier jak: Capital, CV, czy Mali Powstańcy). Wcielamy się w niej w ambitnych i przedsiębiorczych sztygarów, gotowych spełnić nawet najbardziej wymagające zlecenia na sól z dworu, aby dostąpić zaszczytu mianowania na królewskiego żupnika. W tym celu będziemy zatrudniać nowych górników do naszej brygady, posyłać ich do kopalni, by pogłębiali korytarze, wypompowywali z nich wodę utrudniającą pracę, wydobywali sól i wynosili ją na powierzchnię. Część z nich natomiast zostanie wysłana do zamku, by czekali w kolejce na audiencję na dworze królewskim, co pozwoli nam zrealizować zlecenia (co z kolei przybliży nas do zwycięstwa).
Mechanicznie Magnum Sal to dość typowy worker placement z jednym ciekawym twistem – otóż aby wydobyć sól z kopalni, górnicy podają ją sobie z rąk do rąk – i tu uwaga – niezależnie od tego, w czyjej brygadzie pracują (tzn. do którego gracza należą pionki robotników). Oczywiście, naszym rywalom należy się godziwa zapłata za pomoc, więc również i to należy mieć na uwadze planując wydobycie.
Magnum Sal to dobra gra euro ze świetnie dobranym, nietuzinkowym klimatem, która powinna przypaść do gustu miłośnikom tego gatunku. Obecnie nie jest już dostępna w tradycyjnej dystrybucji, jednak jeśli pojawiłaby się okazja nabyć ją z drugiej ręki, warto się tym tytułem zainteresować.
* * *
To wszystkie nasze propozycje na dzisiaj. Jeżeli jednak macie ochotę poznać więcej gier planszowych, zapraszamy do lektury naszego artykułu pt. „Podróże przez planszę – Polska” – znajdziecie tam propozycje kolejnych kilkudziesięciu tytułów. Zapraszamy również na naszą grupę na Facebooku – Na dzień doGRY, na doGRAnoc…, gdzie będzie okazja podyskutować na temat planszówek o Polsce.