Kilka Fajnych Gier – Hobbity
W naszym dzisiejszym zestawieniu Kilku Fajnych Gier przedstawimy Wam tytuły Hobbitów. Wydawnictwo ma bardzo szerokie portfolio – od gier dla dzieci aż po ciężkie tytuły ekonomiczne i strategiczne Vitala Lacerdy. My natomiast skupiliśmy się na grach rodzinnych, ponieważ i tutaj wybór jest bardzo ciekawy. Miłej lektury!

Kimono nieodparcie kojarzy się z Japonią, z pięknym, barwny strojem wyjściowym. Dobór tkaniny, kolorów, a nawet wzorów uwarunkowany był statusem społecznym. A współcześnie cel, ceremonia bądź święto rządzi się odpowiednimi prawami co do kolorystyki i wzornictwa. Te najpiękniejsze stroje szyje i dekoruje się ręcznie. Jedno jest niezmienne: kształt. Kimono to luźna szata w kształcie litery T.
Co roku w czerwcu w Himeji organizowany jest festiwal Himeji Yukata Matsuri. W grze Kimono wydanej przez Hobbity, autorstwa Hinata Origuchi, ilustrowanym przez Naiade, bierzemy udział w konkursie orientalnej sztuki elegancji. Staramy się wybrać najpiękniejsze materiały i dodatki, aby stworzyć najbardziej oryginalne i okazałe kimono. Wszak ostatni etap konkursu rozgrywa się na dworze Cesarza.
Udajemy się na Targ i nabywamy karty przedstawiające piękne tkaniny bądź ozdoby do naszych kimon. Ozdoby odkładamy z lewej strony naszej kobiecej postaci – przydadzą się na samym końcu, a z tkanin tworzymy kombinacje jednego z dziewięciu Styli. W grze mamy aż 30 takich kombinacji. I na pewno nie uda się wszystkich zrealizować. Ogranicza nas sposób pozyskiwania kart – zawsze zabiera się pierwszą od prawej strony z dowolnego rzędu Targu – oraz sposób układania kart na ręce – trzymamy kart w lewej dłoni, a nowa karta dokładana jest zawsze od prawej strony; nie wolno zmieniać kolejności nabywanych kart. Należy więc rozsądnie pobierać wzory, tak, aby tworzyły pewne ciągi pozwalające na realizację Kombinacji Stylów.
Każdy z graczy ma śliczne guziczki, którymi zaznacza wykonane kombinacje – stają się one niedostępne dla pozostałych graczy. A w swojej turze możemy wykonać tylko jedną kombinację, więc należy się spieszyć z odpowiednim gromadzeniem i zagrywaniem kart. Gra trwa tylko tyle rund, ilu jest graczy i zawsze za szybko się kończy.
Kimono jest pięknie ilustrowane, pudełko zaś, oprócz roli przyciągającej wzrok do gry, pełni również rolę planszy – na wewnętrznej stronie narysowane są wszystkie Style, z których możemy wybierać. Reguły gry są proste, rozgrywka szybka, a całość pięknie się prezentuje. To znakomita gra na rodzinne spotkania.

Jedną z moich ulubionych gier wydawnictwa Hobbity i w ogóle ulubioną jest Dolina Nilu. Nie zaskoczę Was, mówiąc, że ma kafelki :). Gra jest przyjemna, lekka i często ją wyciągam jak mam okazję zarazić kogoś planszówkami.
Motywem przewodnim w grze jest starożytny Egipt i oczywiście Dolina Nilu. Coroczne wylewy Nilu były kluczowym elementem gospodarki ekonomicznej Egiptu. Jak mówi jeden z portali internetowych: „Sezon wylewu Nilu trwał od czerwca do września, wtedy na brzegach rzeki osadzał się muł bogaty w składniki mineralne. Kiedy woda ustępowała, następował okres wegetacji, który trwał od października do lutego. W tym czasie rolnicy orali ziemię, sadzili nasiona i utrzymywali nawadnianie poprzez system rowów i kanałów.” Ale nie będę Was tym więcej zanudzać, skupmy się zatem na grze.
Już sam wygląd gry, kolory, elementy i grafika bardzo wpisują w temat przewodni. W zależności od ilości graczy plansza naszej Doliny Nilu będzie się składać z trzech lub czterech części. Na planszy kładziemy kafelek początkowy, na którym znajdują się wszystkie cztery zasoby, i do którego pierwszy gracz musi dołożyć swój kafelek. Kafelki, które dokładają gracze nazywane są w grze żetonami Doliny i przedstawiają dwa (lub jeden) z czterech występujących zasobów. Główną zasadą dokładania kafelków jest zasada domina – przynajmniej jeden bok musi pasować do siebie.
Przygotowujemy zakryty stos żetonów Doliny, trzy żetony Doliny odkrywamy i stanowią one Pulę Ogólną. Ich ilość jest uzależniona od ilości graczy. Każdy gracz dobiera również trzy żetony, kładzie je odkryte przed sobą i stanowią one Osobistą Rezerwę.
Z Żetonów Dzielnicy również tworzymy stos do dobierania, kładziemy go obok planszy głównej i odsłaniamy cztery z nich.
Co się składa na turę gracza?
1. Umieszczenie na planszy żetonu Doliny i zebranie zasobów – obowiązkowe – w zależności od tego, ile krawędzi będzie się stykać z innymi kafelkami lub zbożem na naszej głównej planszy, tyle ich otrzymujemy lub przesuwamy znacznik sianka (pszenicy) o odpowiednią ilość pól do przodu. Zasoby w naszej grze to bydło, alabaster, papirus i winogron.
2. Budowa Dzielnicy – nieobowiązkowe – po dobraniu zasobów, z dostępnych 4 żetonów Dzielnicy możemy wybrać jeden i zbudować go na swojej planszetce, płacąc oczywiście odpowiednią liczbę zasobów lub przesuwając znacznik sianka odpowiednio wstecz.
3. Zaopatrzenie Sklepów w swojej Metropolii – nieobowiązkowe – czyli kładziemy nasze zasoby na żetonach Dzielnicy i tylko wtedy na koniec gry otrzymujemy przypisane do nich punkty/ bóstwa czy mnożniki.
4. Odrzucenie pozostałych zasobów i dobranie nowego żetonu Doliny z Puli Ogólnej – obowiązkowe – odrzucenie zasobów w naszych grach nie zdarzało się w ogóle, z tego względu, że i tak jest ich niewiele i często ciężko jest się zdecydować co z nimi zrobić.
Jeśli któremuś z graczy po dołożeniu na planszę żetonu Doliny uda się stworzyć zamkniętą przestrzeń (tzw. Kamieniołom) czyli puste pole pustyni otoczone (także po przekątnej) ze wszystkich stron żetonami Doliny, polami Pszenicy, Wody lub krawędzią planszy, to może on dobrać jeden zasób lub postawić monument. Na planszy głównej znajdują się również pola przedstawiające dany zasób. Jeżeli któryś z graczy przykryje go swoim żetonem Doliny, to oczywiście go otrzymuje.
Gra kończy się, jeśli nie można uzupełnić Puli Ogólnej do 3 żetonów Doliny. Każdy z graczy rozgrywa jeszcze jedną swoją turę, tak aby rozegrać po 9 tur. Następnie podliczamy punkty. Oczywiście wygrywa osoba z największą ilością punktów.
Dolina Nilu to przyjemny, kafelkowy tytuł z prostymi zasadami. Rozgrywka nie jest długa, co sprawia, że możemy do niej usiąść kiedy mamy mniej czasu na planszówki i nie mamy ochoty na nie wiadomo jak długie móżdżenie albo długi downtime. Nie ma tu negatywnej interakcji między graczami, a decyzje są z reguły szybkie (nie ma ich też znowu jak dużo, ale są). Polecam na rodzinne granie, wieczór z przyjaciółmi czy lampką wina, opcjonalnie kubkiem kakao.

PtaKostki to karcianka, którą lubię porównywać do Star Realms. Niewielkie pudełko, dość gruba talia kart, krótka instrukcja… i 100% gry w grze.
Naszym zadaniem jest zdobyć zestaw ptaków – po jednym w każdym z 7 gatunków lub dwa zestawy po 3 ptaki tego samego gatunku. Zdobycie ptaka (lub dwóch) polega na wyłożeniu odpowiedniej liczby zebranych wcześniej kart – na przykład mając 5 kart srok, możemy sobie zachować jedną (odrzucając pozostałe), ale za to uzbieranie 7 kart pozwoli nam zachować dwie z nich. Pozyskiwanie nowych kart natomiast wiąże się albo z odrzuceniem z ręki całego gatunku, albo z poświęceniem na dociąg 2 kart całej kolejki, więc trzymanie wielu takich samych kart na ręce będzie dla nas pewnym ograniczeniem.
Przez cały czas musimy taktycznie planować kolejne ruchy, dostosowując się jednak do często zmieniającej sytuacji na stole. Inaczej wygląda strategia polegająca na zbieraniu krótkich setów różnych gatunków, korzystając z nadarzających się okazji, a inaczej mozolne ciułanie brakujących kart, kiedy tylko trzy lub cztery dzielą nas od wygranej.
Nie dajcie się zwieść niepozornej oprawie graficznej – to nie jest banalna gra dla dzieci. To gra w szacowanie prawdopodobieństwa i obserwowanie przeciwników. I choć nie ma tu bezpośredniej negatywnej interakcji, okazji do krzyżowania sobie planów nie zabraknie. Polecam serdecznie.
* * *
Na dzisiaj to wszystko. Zapraszamy na naszą grupę FB Na dzień doGRY, na doGRAnoc…, gdzie będziemy mieli okazję podzielić się swoimi ulubionymi grami od Hobbitów. A za tydzień wyruszymy do Grecji – do zobaczenia!