A to znacie? – topki The Dice Tower

Lubicie oglądać zestawienia ulubionych gier recenzentów, czyli tak zwane „topki”? Jeśli statystyki nie kłamią – lubicie (tak jak ja). Są to zwykle materiały cieszące się największą oglądalnością, budzące największe emocje i najżywiej komentowane. 

Dlaczego tak się dzieje? Myślę, że powody są co najmniej dwa. Po pierwsze – ciekawość. Miło wiedzieć, co warto poznać, albo utwierdzić się w przekonaniu, że nasze gusta są podobne do twórcy topki, a co za tym idzie – można ufać jego kolejnym rekomendacjom. Po drugie – rozrywka. Dobra topka to wesoła topka; z dowcipem i dobrą atmosferą. I właśnie obie te rzeczy znajdziemy u bohaterów dzisiejszego artykułu, czyli The Dice Tower.

The Dice Tower, założony w 2005 przez Toma Vasela, to obecnie jeden z największych (o ile nie największy) na świecie producent treści poświęconych planszówkom – podcastów i materiałów video. Jeżeli interesuje Was jakiś tytuł, prawdopodobnie znajdziecie na The Dice Tower materiał na jego temat. Na kanale znajduje się obecnie blisko 18 tysięcy filmów, a ich łączna liczba wyświetleń zmierza do 240 milionów. 

Największy odsetek wśród materiałów video stanowią oczywiście dłuższe lub krótsze recenzje, ale i niemało tu zestawień gier. Na The Dice Tower znajdziemy zarówno klasyczne „topki” (np. ulubione gry recenzentów, najbardziej oczekiwane tytuły w danym roku), jak również mniej typowe zestawienia (najczęściej grane gry, przełomowe gry danej dekady, gry o unikalnym temacie, itd.). Czasami temat topki jest niejednoznaczny lub zupełnie „od czapy” (najlepsze gry hybrydowe, największe błędy wydawców, lub top 10 gier, co do których Tom Vasel się myli). Ale nie ma w tym nic złego, ponieważ właśnie w tych najdziwniejszych zestawieniach najwyraźniej widać, w czym tkwi siła tego formatu. A jest nim błyskotliwość i poczucie humoru twórców. Jest to właściwie swego rodzaju standup (a właściwie, technicznie rzecz biorąc, „sitdown”), w którym kilka (najczęściej trzy lub cztery) osób świetnie znających nasze hobby przekomarza się między sobą, krytykuje swoje wzajemne wybory, znajdując sporadycznie (zapewne dla uśpienia uwagi…) jakiś wspólny mianownik – a to wszystko przesiąknięte dobrym humorem w pogodnej, przyjaznej atmosferze. I to właśnie ten aspekt rozrywkowy najskuteczniej przykuwa mnie do zestawień The Dice Tower.

Każdego roku Tom Vasel wraz z najbliższymi współpracownikami przygotowuje dla widzów kanału „topkową” ucztę, czyli „Top 100 Games of All Times”, czyli ponad 10-godzinny materiał (podzielony na 10 odcinków), w którym każdy z zaproszonych recenzentów przedstawia swoją ulubioną setkę gier. A jest to niezwykle ciekawe nie tylko z wymienionych już wyżej powodów, ale również dlatego, że postacie w studiu mają zwykle bardzo odmienne od siebie gusta, co powoduje, że wiele osób ma szansę odnaleźć swojego „reprezentanta”:

Tom Vasel – człowiek, przez którego ręce przechodzą rocznie setki gier – od kilkunastu lat; największy chyba w ekipie The Dice Tower fan gier euro oraz łamigłówek (exit rooms), Uwe Rosenberga i Jamey’a Stegmaiera; ;

Zee Garcia – „drugi po Vaselu” człowiek w The Dice Tower; miłośnik gier kooperacyjnych oraz niewielkich, krótkich (i często – bardzo egzotycznych) tytułów; fan cthulhu i postapo; wśród jego ulubionych autorów znajdziemy Bruno Cathalę, Matta Leacocka i Ignacego Trzewiczka;

Roy Cannaday – dyżurny geek zespołu; człowiek od gier ameri i wszelkiego rodzaju dużych, klimatycznych produkcji z plastikiem oraz gier na licencji; pierwszy w kolejce po pudełka od Games Workshop, Fantasy Flight Games, czy CMON;

Mike DiLisio – człowiek z najładniejszymi grami w swojej topce; oprócz aspektu wizualnego, lubi gry z mocno obecnym „klimatem”; propagator gier solo i największy fan Reinera Knizii i Shema Phillipsa w całym zespole;

Sam Healey – obecnie pracownik wydawnictwa Mythic Games; przez wiele lat jeden z trzech głównych filarów The Dice Tower; znał chyba wszystkie gry o tematyce wikingów; fan ameri, gier z dużą dawką konfrontacji… a przy okazji niezwykle miły, uprzejmy człowiek :).

Długo by jeszcze opowiadać, bo i Dice Tower to największe chyba (obok BoardGameGeek) medium w naszym hobby, i ekipa niezwykle barwna. Ale najlepiej chyba postawić tu kropkę i zachęcić do obejrzenia którejś z ich topek. Wciąga jak seriale na Netflixie ;).

GRZESIEK